Od afery z przeklętym ciastkiem i niedźwiedziami minęło sporo czasu. Mama zrobiła się bardziej przychylna na mój wybór szukania szczęścia na własną rękę. (Ale nie będę na jakiś czas opuszczać rodzinnych stron). Władczyni trochę pozmieniała od tego czasu w zamku i nie tylko na przykład służbę. Tata kazał mi uczyć moich braci strzelać z łuku, ale oni wolą wykorzystywać tą naukę do podkradania ciastek.
To tak na początek, więcej dowiecie się później.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz